psychologiczne rozmowy
Komentarze: 1
bylam dzisiaj u szkolnego psychologa. Mam taki metlik w glowie,tyle slow wypowiedzianych ze w sumie nie wiem jak to rozumiec. Jedyne co zapadło mi w pamieci to jej zdanie- bo jestes na prawde wrazliwa osoba i dlatego tak to do ciebie dotarlo.
A poza tym opowiedzialam jej o mojej bylej fobii do matematycy, zaczela to porównywac i w koncu wyszlo na to, ze jestem w tym samym punkcie z którego moge pójsc w zła strone...
Powiedziala, ze on zawsze wybiera sobie takie osoby od których chce wymagac wiecej skoro dobrze radza sobie z innymi przedmiotami lub mialy dobre oceny w bylej szkole. A docinki to czysty dowód sympatii...<-- chryste panie!
W kazdym razie bedzie rozmawiala z panem B. na którego nie tylko ja nazekam.
I nie wiem czy to cos mi dalo, troche mi lepiej ale to chyba ze wzgledy ze wyrzucilam to z siebie i ktos mnie wreszcie wysluchal. Mam przyjsc jeszcze za tydzień...
Mam ochote płakac, przytulic sie do kogos mocno i płakac ...
Dodaj komentarz