strach
Komentarze: 0
Kolejna wizyta z mama u lekarza.Znowu te same widoki... Trzeba operowac, ostateczna decyzja. Mówi, ze sie nie boi- tak powiedziala mi, a babci- ze nogi sei pod nia ugiely jak przeczytala wynik. Boje sie.
Dzisiaj powiedziala mi ze zmarla jej kolezanka. Jeszcze we wrzesniu ja widzialam. Wycieli jej to paskudstwo, wszystko bylo ok a okazalo sie ze byly przerzuty. U mamy tez jest takie ryzyko.....Miala 40 lat, zostawila male dziecko, jutro pogrzeb...
To sie zaczyna robic coraz bardziej powazne, to jest torbiel na jajniku mozliwe ze wytną wszystko... mama idzie do szpitala po swietach, bo jak to mówi babcia wazniejsza i musi szybciej. Zaczela mi tłumaczyc, jak małemu dziecku- jestes juz duza, ja pójde tam tylko na chwile, góra tydzień... i juz mam szklane oczy. Mówi mi co innego niz to co po niej widze a przeciez dzicko najlepiej zna matke...
Dzwonił do mnie C., jak zwykle jak cos chce to wie gdzie mnie szukac, grrrrrrr...
Dodaj komentarz