Komentarze: 0
mama jest w szpitalu, nie dawno wrócilismy z taka od niej. Wyglada okropnie, ledwo mówi. Strasznie cierpi. Miesniaki wycieta lecz okazaly sie bardzo duze i mocno" przytwierdzone" i musieli wyciac kawalek macicy. Szwy zdejma za tydzien a w niedziele mama juz wychodzi do domu... przez ten czas ja zadze w domu.
Mam wrazenie, ze ta choroba zblizyla rodziców. Tata trzymal mame za reke, tak slodko to wygladalo... nie pamietam kiedy robil to ostatni raz...
Dzisiaj pierwsza samotna noc, juz sie nie boje.