Komentarze: 4
Dowiedziałam sie, ze moja mama ma jakiegos guza na jajniku czy cos w tym stylu w kazdym razie całą sprawa nie wyglada za ciekawie.Prawde mówiac jestem przerazona. Bedzie leczona tabkletkami lub co bardziej prawdopodobne operacyjnie. Jesli nie, lub cos nie wyjdzie bedzie nowotwór, nowotwór= smierc...
Wczoraj poszłam z nia do lekarza i dopiero wtedy zdalam sobie sprawe jak bardzo jest to niebezpieczne. Zamkniete drzwi, biale sciany, stukot ludzi chodzacych w pospiechu po kafelkach, i jakis odległy cichy krzyk ... boje sie.
takie choroby były dalekie mojemu życiu, gdzies usłyszałam w Tv, lub mama opowiadala ale nigdy nie dotyczylo to moich najblizszych! dlaczego?!
Babcia, kolejna bardzo bliska mi osoba- z sercem coraz gorzej, ledwo oddycha, zwykła czynnosc zyciowa sprawia jej wysilek i ból, - tez operacja. Z tego co wiem jest to cos bardzo powaznego bo lekarze boją sie jej przeprowadzac ot tak.
....
nic nie moge zrobic...